Tnę siatkę z przyklejoną mozaiką na części i przenoszę na miejsce gdzie będzie "kładziona" |
Widok po nałożeniu na ścianę. Jeszcze przede mną fugowanie |
Mój pies.... trudno powiedzieć czy się skromnie spłonił, że taka mozaikowa lamperia powstała z myślą o nim , czy też jest zdania że zwykła słomianka byłaby też .... OK :o))) |
Etykiety: jak zrobić ... niejadalne :o), mozaika