U mnie serce w zakalcu, czyli lutowa Piekarnia u Amber


Amber na swoim blogu  ponownie zaprosiła do "wspólnego" , wirtualnego pieczenia chleba. Wybór padł na  chleb żytni z cebulą na piwie z książki Pana Kucharskiego .
     No nie udał mi się, więc oznaczyłam go Etykietą Do poprawki. Na pewno spróbuję upiec go latem - jak temperatura będzie wyższa i stabilniejsza a i mój zakwas będzie starszy i silniejszy :o) .Ale nie żałuję tego wypieku bo skórka była wyśmienita, chrupiąca - fajne jest też połączenie słodkawej cebuli z lekko kwaśnym smakiem chleba. Moja Siostra zachwycała się jego kolorem :o) Absolutnie do powtórzenia .

Upiekłam jeden chlebek w foremce 12 x 30 cm z połowy podanego przez Beatę - u Amber przepisu.

      Zakwas zrobiłam w niedzielę (31 stycznia), dokarmiałam go codziennie do piątku. W piątek rano (08:00) zrobiłam starter a wieczorem (20:00)  połączyłam go z ciastem właściwym - odstawiłam chleb na noc. Rano (06:00) przełożyłam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, przykryłam folią spożywczą i postawiłam przy ciepłym kaloryferze na jakieś 6 godzin - bo nie chciało się "ruszyć". Po tym czasie postanowiłam włożyć go na Zdrowaśkę abo i dwie ( tak naprawdę to na 50 minut - wiec było ich więcej :o) - do mocno nagrzanego pieca. Ździebko podrosło, ale...ale dość tłumaczenia się i biadolenie. Do rzeczy:
Składniki na 1 mały bochenek :
Starter :
30 g zakwasu (z mąki żytniej typ 2000)
100 g  mąki żytniej typ 2000
90 g wody
Wszystkie składniki wymieszałam drewnianą łyżką i odstawiłam na 12 godzin w misce przykrytej folią spożywczą i ściereczką.
Ciasto właściwe:
1 średnia cebula - pokrojona w kostkę i podsmażona na łyżeczce masła i łyżce oleju rzepakowego na złoty kolor
325 ml jasnego piwa
400 g mąki żytniej (typ 750)
175 g zakwasu
1 łyżeczka soli
          Po 12 godzinach, u mnie wieczorem - do miski włożyłam 175 g startera, wsypałam mąkę, dodałam wystudzoną cebulę i piwo. Całość wymieszałam drewnianą łyżką , przykryłam ponownie folią spożywczą i odstawiłam na noc. Rano ponownie wyrobiłam ciasto łyżką i przełożyłam je do foremki, wierzch posmarowałam odrobiną piwa, trzonkiem drewnianej łyżki zrobiłam kilka otworów, przykryłam folią i na kilka godzin postawiłam przy ciepłym kaloryferze. Piekłam w nagrzanym do 210 st. C ( z termoobiegiem) piekarniku przez 50 minut.

Chleb z piwem i cebulą "pachniał" smakowicie jeszcze na blogach:
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Gotuj zdrowo! Guten Apetit!
Konwalie w kuchni
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Moje male czarowanie
nie-ład mAlutki
Notatki kulinarne
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
 

Etykiety: ,